niedziela, 16 czerwca 2019

Breyer traditional Totilas - koń znany i lubiany?



Tym razem wezmę pod lupę Totilasa
Notka będzie dla mnie wyzwaniem, bo koń jest bardzo znany w modelarskim świecie


Ukazanie wam go w innym świetle, nie będzie jak bułka z masłem.


Myślę jednak, że kto nie ryzykuje ten nie pije szampana sooo...


Głowne cechy
Totilas jest kary i do bólu matowy, co według mnie jest dużym plusem, choć potrafi sprawiać niezłe psikusy :)


Pamiętajcie! Nie ufamy matowym karusom - nawet najbardziej wychuchany model może nagle ukazać odciski palców... nie polecam jeśli się drepcze na sesje bez odpowiedniej szmatki.


W swoim wyposażeniu ma podstawkę, podobno bez niej też stoi, ale nie próbowałam i raczej nie będę ze względu na troskę o niego. Wkońcu czekałam na niego dwa lata.


Ma ślicznie przedstawione detale - wszędobylskie marszczenia, kasztany, białko w oku, odmianki :D




Trochę jednak boli mnie jego malowanie. Dlaczego?


Serio, dlaczego nie mógł mieć choć cienia cieni (uuu jaka gra słow haha), albo choć lekko pasiastych kopyt? No cokolwiek! Nic.

Cóż zrobić... odwdzięcza się za to zacną pozą
Skoro już o pozie mowa ehh no bjuti, cud miód wyciągnięty kłus, jak na ujeżdżeniowego kunia przystało.


Przy takim ustawieniu to naprawdę trzyma się stabilnie i stara się nie wywracać, czasem mu się to udaje.
Zaklasyfikować go można do dużych koni.


Całkiem wysoki, jednak niższy niż Zenka i długi, chyba nawet tak długi jak California.


Jego grzywa spleciona jest w koreczki


natomiast obfity ogon luźno opada


Chciałabym poruszyć teraz temat jego popularności.
Chyba sami widzicie, że jak jakiś wjeżdża na sprzedażowe grupy to znajduje nowy dom w kilka godzin.


Może to dzięki oryginalnej pozie, wielkości, słodkim pysku i ładnych oczach?


A może to trochę takie domino na zasadzie moja znajo go chce to ja też będę chcieć? Może dlatego, że jest ozdobą kolekcji, bo wygląda nietypowo?


Fakt faktem, że chyba lepszą wizytówką kolekcji jest Fabien, bo ma nie oszukujmy się, lepsze malowanie.


Powiem tak, mnie zauroczyło wszystko po kolei, nawet nie do końca jestem w stanie określić co. Tak jakoś wyszło, że marzyłam o nim od dawna i jaki by nie był, mogłabym oddać za niego wszystko.


Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że ma on charyzmę i pochłania duszę do tego stopnia, że się go kupuje. Jest zwyczajnie cudny


Myślę, że dla wielu z was ważna jest możliwość robienia zestawów. A no jest taka, gdyż jego grzywa jest mocno ściśnięta i nie zawadza przy kantarach czy ogłowiach, ani nawet przy derkach i siodłach, a przy okazji to wszystko fajnie w nim wygląda i prezentuje sięświetnie każdy kolor, no może poza czarnym, bo mało będzie widać hah


Nie wydaje wam się, że to to samo malowanie na innych koniach, jakby sobowtór? xD


Sądzę, że model jest fotogeniczny, ale tak kurcze trudny, że ja nie wiem.
Nie dość, że czarny to jeszcze z własnym, oczywiście lepszym pomysłem na życie.


To nic, że przez niego sesja ciągnie się w nieskończoność ugh
Jeśli myślicie, że ładne prośby sprawią, że chwilkę ustoi na trawie, to nie. Co i rusz się przewraca z boku na bok... ustawienie aparatu to przy nim hardcore - raz za jasno raz za ciemno i tak w kółko


I tak lecą godziny spędzone na bieganiu między tarzającym się koniem, a guziczkiem aparatu, może chociaż schudłam?


Tak się cieszę, że wreszcie do mnie trafił i mam teraz swój dream team ze świętym gralem :) cudowne uczucie


Musicie wiedzieć, że jest to mój drugi Toto, ponieważ pierwszego musiałam sprzedać, a też był nowy i to jeszcze z pudełkiem :(


Ja swojego dostałam w takiej o to mięciusio gąbczastej, jak dom spongeboba, torbie.



Totilas ma też swoje wady fabryczne, tak jak miałam dwa, tak oba mają dziwne jakby plamki, małe bo małe, ale jednak.


Jego podstawka jest lekko wypukła i przezroczysta



Łapcie jeszcze porównania z innymi modelami


I tradycyjna już wspólna fotka


Koniecznie dajcie znać co sądzicie o tym koniu!





6 komentarzy:

  1. Chyba każdy kolekcjoner ma w swojej kolekcji Breyera, mam nadzieję, że na mnie też przyjdzie czas :) Bardzo mi się ten mold podoba, ale tylko mold, bo wolałabym Fabienka niż Totka ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:

    stajniaapanama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, tutaj Blue i wybacz, że nie skomentowałam poprzednich postów, ale nie chciało mi się. Przejdźmy teraz do Totka. Lubię go, chociaż jako model nigdy mnie nie interesował, bo to nie zakup na moją kieszeń, jeszcze nie. Podziwiam go bardziej jako żywego konia, lubię jego budowę, ruch, energię i wyraz pyska też ma miły. Jako figurka też ma w sobie to coś i zdecydowanie jest lepszy (według mnie) od Valegro, pewnie kiedyś go w końcu przygarnę, albo chociaż jego mold, na którym zrobię sobie tytułowego Tota. Fajny post, ładne zdjęcia, czego chcieć więcej?

    Pozdrawiam Blue Merlle - Horse Farm

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie jest ktoś kto opisuje modele koni w należyty sposób, wykłada kawa na ławę wady i zalety, a nie pisze "ten koń jest taki, taki i taki i kupujcie go bo ja jego mam". Ten blog ma naprawdę potencjał! Większość blogów jest takich monotonnych, pisanych już z niechęci, dla ilości wejść, albo dla reklamy. I te kopiowanie po wszystkich... Ktoś np. wpadnie na pomysł, że będzie opisywał życie w stajni i jazdy konne. Wszyscy chwalą i piszą miłe komentarze, a tak serio skręca ich, że to nie oni na to wpadli. A po dosłownie tygodniu kilka blogów opisuje jazdy konne. Zauważyłem, że kilka osób (nie będę pisać kto) normalnie prowadzi sobie bloga, Youtube czy coś innego, nagle sprzedaje wszystko i z wielkim hukiem odchodzi. Tłumaczenia typu "odchodzę bo w świecie modelarskim zrobiło się nie miło itp." są dla mnie naprawdę niedorzeczne. I sprzedawanie non-stop customów to moim zdaniem jest tylko i wyłącznie chęć zdobycia kasy, a nie pasja. Grupy ludzi, którzy pragną zniszczyć innych i się wybić są wszędzie i zawsze były i będą to żadna nowość. Podsumowując: jak komuś na czymś naprawdę zależy to będzie to robił, choćby ludzie niewiadomo co pisali. Teraz napewno niektórzy pragną mnie zmieszać z błotem, ale i tak nie mam nic do stracenia. Wszyscy wydali na mnie wyrok przez jeden głupi błąd...
    Pozdro Norbercik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Cię nie wydałam na wyrok, nie skreślam ludzi, czuję się oceniona z góry :<
      A na poważnie: w jakich kręgach blogowych Ty się obracasz? Zazdrość o pomysł na post? "Krazieże" pomysłów? Pragnienie zniszczenia innych? Opis typu "kupujta bo ja mam"? Nie spotkałam się z tym dotąd.
      Inaczej rozumiem sprzedaże customów - za odpowiednią, a nie wygórowaną cenę. Pasja pasją, ale trzeba mieć skądś pieniądze, a fajnie byłoby móc na niej zarabiać. ,,Jeśli robisz to, co lubisz, to nie przepracujesz ani jednego dnia"
      A co do społeczności, to faktycznie porobiło się dość niemiło, ale nie będę się rozpisywać po raz kolejny, napisałam co myślę u BlueMerlle i nie chcę się znowu produkować cx

      Usuń
    2. Na prawie każdym bogu tak jest, ludzie się wyzywają i nie da się wypowiedzieć swojego zadania, bo od razu piszą: Ale głupie, lamiseria itp. Na forach jest dawno ustalona hierarchia. A jak ktoś ma odmienne zdanie to od razu zostaje zablokowany i zasypany wieloma obraźliwymi (po prostu chamskimi) wyzwiaskami. Tak robią nie tylko mało znani kolekcjonerzy, ale także ci bardziej znani. Myślą, że są pępkiem świata i mogą niszczyć innych. Nie będę wymieniał kto, ale myślę, że się domyślasz o kogo mi chodzi. Jeśli jednak się nie domyślasz, to mała podpowiedź... Wiele takich osób pisze na tym blogu komentarze. Nie wiem jakim cudem tego nie zauważyłaś, ale to nie były milutkie komentarze. Chyba, że sama coś ukrywasz Nathing?

      Pozdro Norbercik

      Usuń
  4. Moim zdaniem zdecydowanie udało Ci się pokazać tego konia od innej strony niż go znałam, zdecydowanie! Fakt, że ciężko mu robić zdjęcia, zostają na nim odciski palców, czy że jest chwiejny - to faktycznie mnie zaskoczyło.
    Blog bardzomi się podoba, znalazłam go niedawno u Capricorn i chyba już zostanę c:
    Masz śliczne fotki ^^

    OdpowiedzUsuń

Breyer Traditional - Imperador

Impek to siwy koń z Breyerfestu, ulubieniec narodu, drobniutki słodziak. Jesteście ciekawi jak to jest naprawdę?